Szkółka 18.07.2019
- Equustar
- 21 lip 2019
- 2 minut(y) czytania

Ania
Dzisiaj Oli nie było ze mną na jeździe.
Kiedy przyjechałam do stajni okazało się, że wcześniejsza grupa pojechała na spacer. Musiałam poczekać na instruktorkę żeby dowiedzieć się na kim będę jeździć. Kiedy wrócili instruktorka przydzieliła mi Barbę, która jeździła już na wcześniejszej jeździe.
Na początku chwilę stępa. Barba widząc prywatnego konia idącego sobie koło placu próbowała do niego podejść, kiedy ją odwróciłam zaczęła się cofać 😖.

Potem był kłus. Robiłam wolty i zmiany kierunku tak żeby koń nie wyłączał się na pomoce. Jeśli ciągle robiłam półparady to klacz zaczynała mnie słuchać i nie uciekała w zakrętach. Następnie przyszedł czas na galop. Zagalopowałam na jedną stronę. Koń na szczęście nie próbował uciec mi ze ścieżki. Przejechałam przez drągi (tempo do poprawy) i zmieniłam kierunek. Znowu chwila galopu i najazd na niskiego okserka. Barba jednak stwierdziła, że przeszkoda jest zbyt niska i przekłusowała przez nią jak przez cavaletti. Potem poprawiłam ten skok.
Później znowu była chwila kłusa i przyszedł czas na porządne skoki 😁. Miałam jechać taki tor jaki jechano na konkurencji do 80 cm na ostatnich zawodach (był trochę niższy i omijałam chyba 2 przeszkody).

Przy najeździe na pierwszą stacjonatę Barba nagle odbiła w bok z zamiarem wjazdu do stajni. Zatrzymałam ją przed wejściem. Od razu zawróciłam, dałam klaczy bata i najechałam na przeszkodę. Dobry skok i mocne łydki na oksera. Skok był w porządku. Potem trochę pchałam konia żeby nie przeszedł do kłusa. Kolejny skok i niestety przez zbyt wolne tempo Barba wyłamała przed kolejną przeszkodą, która teoretycznie miała być foulę po tej wcześniejszej. Poprawiłam to i jechała dalej. Następnie przeskoczyłam przez tego niskiego oksera i przez dość wysoką stacjonatę. Zmieniając nogę skróciłam najazd na ostatniego krzyżaka, ale klacz go przeskoczyła. Potem jechałam jeszcze raz. Tym razem z 1 przeszkodą nie miałam problemu, z drugą też. Przy 3 i 4 przypilnowałam Barbę i przeskoczyłam przez przeszkody w dobrym tempie. Pojawiły się problemy przy kolejnej przekątnej. Barba uciekła z przed przeszkody. Potem najechałam już lepiej i przeskoczyłyśmy przez okser, ale Barba ominęła stacjonatę. Kilka razy najeżdżałam na stacjonatę, ale za każdym razem koń uciekał przed skokiem. W końcu spadłam 🤕. Nic się mi nie stało, więc wsiadłam z powrotem i chciałam jak najszybciej spróbować jeszcze raz. Instruktorka jednak stwierdziła, że kolejne próby nie mają sensu i kazała mi jechać na przeszkody 1, 2 i ostatnią, wysoką stacjonatę. Barba trochę zwolniła przed ostatnią przeszkodą i dlatego skok był wykonany tak jakby na siłę. Uprosiłam instruktorkę żeby spróbować jeszcze raz. Przed ostatnią przeszkodą dałam Barbie bata na co ona lekko bryknęła. Skoczyłyśmy dobrym tempem i po skoku galopowałyśmy dalej (wcześniej od razu przeszła do kłusa).
I uwaga, uwaga, bo teraz najlepsze: 3 i 4 sierpnia odbywają się zawody w Łopusznej. Mam na nich startować na Bursztynie 😮💖😊🐴🐴🐴!
Kommentare