top of page

Szkółka 22.10.2018





Był to nasz ostatni trening przed sobotnimi zawodami. Pani przydzieliła nam konie, na jakich miałyśmy wystąpić na parkurze. Mi przypadła Parabola, a Oli Granat. Ucieszyłam się i mam wrażenie, że Ola również. Wyczyściłyśmy Granata i założyłyśmy mu ogłowię. Osiodłać miałyśmy go dopiero na hali biorąc siodło od wcześniej jeżdżącego konia. Parabola jeździła na jeździe przed naszą, więc była gotowa.

Na hali pełno było różnych przeszkód, od opon po double barre. Już nie mogłam się doczekać kiedy będziemy z Parabolą frunąć nad kolejnymi poprzeczkami.

Kłusowaliśmy przez drągi, a potem przyszedł czas na galop. Nie mam pojęcia dlaczego, ale bardzo ciężko było mi galopować. Po kilku foulach byłam zmęczona i tylko czekałam aż wreszcie pani powie, że mogę skończyć. Bałam się, że może się to przełożyć na skoki, ale na szczęście się myliłam. Najpierw mieliśmy skoczyć szereg złożony z niskiego krzyżaka i sterty opon z czym Parabola bardzo dobrze sobie poradziła. Ja natomiast z jakiejś dziwnej przyczyny często puszczałam siodło kolanami. Na szczęście nie były to wysokie przeszkody. Potem jechaliśmy cały tor: szereg z krzyżaka i opon, szereg z trzech stacjonat i kilka krzyżaków po przekątnych palcu (nie pamiętam jakie było ich dokładne ułożenie).

Całą jazdę mogę podsumować jako naprawdę fajną i mam nadzieję, że na zawodach też się z Parabolą dogadamy na tyle dobrze żeby bez większych problemów pokonać parkur.


Od następnego postu dotyczącego lekcji jazdy konnej będziemy opisywać przebieg jazd we dwie, razem z Olą 😊 Mam nadzieję, że spodoba wam się taki opis przedstawiony z perspektywy dwóch innych osób.

6 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page