Ania
Na tej jeździe byłam jako fotograf, więc możecie spodziewać się ogromu filmików z galopu, kłusa, skoków Oli. Nie wszystkie mają świetną jakość, ale chyba wiadomo, że na hali oświetlanej żółtym światłem jest dość trudno uchwycić wyraźnie konia w ruchu.
Ola
Tego dnia naprawdę nie mogłam się doczekać, a było spowodowane to tym, że Ania jechała wraz ze mną. Przez to, że nie miała wykupionej szkółki nie jeździła ze mną, ale za to mnie nagrywała. Po przyjechaniu do stajni poszłyśmy w kierunku hali, żeby zapytać się, jakiego będę miała konia. Było ogromnym zaskoczeniem dla mnie kiedy dowiedziałam się, że dzisiaj będę miała Barbę. Dawno na niej nie jeździłam, więc się tego nie spodziewałam. Klacz chodziła już na wcześniejszej jeździe, przez co pani powiedziała mi żebym chwilę poczekała i dała Barbie trochę odpocząć.
Więc takim sposobem miałam naprawdę dużo czasu na przygotowanie. Uznałam, że zrobię tzw. gotowca (złożę razem czaprak, podkładkę i siodło żeby były gotowe od razu do założenia). Gdy do jazdy zostało tylko 15 min wyciągnęłam, wyczyściłam i osiodłałam klacz. Kiedy byłyśmy gotowe, poszłyśmy na ujeżdżalnię. Dociągnęłam popręg, jeszcze raz sprawdziłam strzemiona i wsiadłam.
Na dobry początek zauważyłam, że Barba umyślała sobie, że gdy zbliży się do stojaków w pewnym miejscu na prostej (stojaki były obok ścieżki) musi skręcić. Oczywiście wtedy gdy nie chciałam zjechać z ścieżki uparcie stawiałam na swoim, bo przecież nie chciałabym żeby później robiła ze mną co tylko by chciała.
Po stępie przeszedł czas na kłus. Gdyby nie jej wolne tempo to uważam, że naprawdę fajnie chodziła. Oczywiście jeździłyśmy przez drągi i tutaj też nie było problemów. Wymyśliłam trasy jakimi mogłabym jeździć i urozmaicałam sobie jazdę jak mogłam.
Miałyśmy w pewnym momencie z kłusa przechodzić do kilku kroków stępa, a następnie ponownie do kłusa. To nie było dla mnie i dla Barby żadnym problemem - na spokojnie przechodziłyśmy z kłusa (średnie tempo) do żywego, ładnego stępa.
Po tym przyjemnym kłusie nadszedł czas na galop! Naprawdę lubię jeździć wraz z Barbą w galopie, ona ma go taki wygody chód... Oczywiście z zagalopowaniem nie było żadnych problemów. Ta czynność jest naprawdę łatwa na tej klaczy.
Dzisiaj galopowałyśmy nie tylko w wysiadywanym i na ścieżce - był też połsiad i drągi. Na początku za wcześnie najeżdżałam na drągi, ale później to poprawiłam i z łatwością je pokonywałam.
Po kilku przejazdach instruktorka stawiała krzyżaki na prostej od A do C.
Przez to, że nie oddawałam dostatecznie wodzy pani uznała, że będę skakała bez trzymania za nie. Na początku trochę się wahałam, bo po raz pierwszy bym to robiła. Miałam związałam wodze żeby nie spadły z szyi konia. I tak najechałam na ścianę kłusem i w zakręcie przed zagalopowaniem powiedziałam sobie "No to jedziemy!". Galop. Skręcam. Na pierwszej przeszkodzie puszczam wodze i nagle jestem zszokowana, bo to jest naprawdę super. To było naprawdę fajne uczucie, bo idealnie czułam kiedy koń się ma wybić!
Chyba jeszcze nie powiedziałam jak wyglądała ta prosta, którą skakałam, a więc na dobry początek był potrójny szereg gimnastyczny z krzyżaków. Następnie kolejny krzyżak, a później drąg (możliwe, że filmiki będą dołączone do posta, wtedy dokładnie zobaczycie jak to wyglądało). Po kilku skokach, tak to powiem "bez trzymanki", miałam chwycić wodze i jechać jeszcze raz tą samą prostą, lecz zamiast drąga na końcu była stacjonata, a następnie miałam jechać na przekątną, która też była stacjonatą od M do E.
Na krzyżakach gimnastycznych nie oddawałam zbytnio wodzy, później na krzyżaku i stacjonacie było trochę lepiej, ale na ostatniej przeszkodzie (przekątna) było najlepiej! O tak! Wreszcie mi się udało, ale byłam zadowolona! Nie licząc oddawania wodzy to dobrze wyczuwałam kiedy Barba wykona skok, przez co nie spóźniałam się ani nie wyskakiwałam przed nią. Po tych udanych skokach był stęp i tak zakończyła się jazda 😊.
Ten pościk ze względu na dużą ilość filmów będzie systematycznie aktualizowany i będą dorzucane do niego nowe materiały. Jak podoba Wam się post z taką dużą ilością zdjęć i filmików?
Comments