top of page

Szkółka 27.12.2018





Ola

Na dzisiejszej jeździe byłam sama, bo niestety Ania nie mogła ze mną pojechać. Po przyjeździe do stajni odłożyłam swój sprzęt i udałam się w kierunku ujeżdżalni. Dowiedziałam się, że będę miała Parabolę. Gdy poszłam po klacz okazało się, że jest bardzo brudna. Myślałam, że przez to mogę się trochę spóźnić na jazdę.

Zaczęłam jazdę z lekkim opóźnieniem. Na początku był stęp, już wtedy wiedziałam, że trzeba będzie od niej naprawdę dużo wymagać. Po stępie przyszedł czas na kłus. Parabola chodziła w miarę dobrym tempie, ale był jeden problem - klacz wieszała się na wodzach 😑 . Wiedziałam, że może tak być, bo ona to dość często robi, ale jednak byłam naprawdę zawiedziona. Bardzo nie lubię kiedy koń wiesza się na wodzach, jest to naprawdę nie wygodne i co gorsza utrudnia sterowanie nim.

W kłusie wykonywaliśmy różne ćwiczenia, a później nadszedł czas na galop. Myślałam, że to może być z Parabolą trochę trudne, ale się myliłam. Bardzo przyjemnie mi się na niej galopowało. W galopie musieliśmy przejeżdżać przez drągi, co dalej jest dla mnie zmorą. Kilka razy musiałam na nie najechać żeby przynajmniej dwa lub trzy razy zrobić to poprawnie 😐. Ale wiem, że przede mną jest jeszcze dużo jazd i mogę to prędzej czy później poprawić.

Na tej lekcji były też skoki (zdecydowanie przyjemniejsze ćwiczenie niż te drągi w galopie). Na Paraboli naprawdę przyjemnie się skacze 😄. Po skokach, na koniec jazdy, był stęp.

Sama nie wiem czy mogę zaliczyć tą jazdę do tych lepszych czy do tych gorszych.


14 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page